Mansfield TYA - Pour Oublier Je Dors - tłumaczenie z francuskiego

Lista wszystkich wpisów

Szukaj na tym blogu

niedziela, 15 czerwca 2014

Mansfield TYA - Pour Oublier Je Dors - tłumaczenie z francuskiego




Utwór: Pour Oublier Je Dors
Wykonawca: Mansfield.TYA
Album: June (2005)











Mon livre de Victor, sent le Calvin Klein,

Il me rappelle encore, ces souvenirs lointains

Depuis ma femme est morte
Et je peux me saouler
Au vin de l'assassin
J'ai tué ma bien aimée
Un planté de couteau
N'aurait pas suffit
Il m'a fallut voir grand
Pour lui ôter la vie
Si je vais mieux maintenant,
Je n' me le demande pas
Mais j'ai défoncé ses dents
Pour qu'on ne me retrouve pas

Je me promène en ville
Avec toutes ces odeurs
De meurtres et de tortures
Qui me font toujours peur
Je lis encore souvent
Mon livre de Victor
Et aussi je me mens
Oh pour oublier je dors
Je dors en chien de fusil
Pour ne plus penser au marteaux, aux fourchettes et aux scies
Que j'ai planté dans son dos
Si je vais mieux maintenant,
Je n' me le demande pas
Mais j'ai défoncé ses dents
Pour qu'on n'me retrouve pas

Maintenant ma femme est morte,
Et je fais des cauchemars
Je ne regrette pas mon acte,
Je regrette mon état
Je pensais m'en remettre,
Mais en fait je n'peux pas
Un meurtre sur la conscience
Ça n's'oublie pas comme ça
Alors je tourne en rond,
Avec mon brave Victor,
On a pété les plombs
On tue les chiens dehors,
Si je vais mieux maintenant,
Je n'me le demande pas
Mais j'ai défoncé ses dents
Pour qu'on n'me retrouve pas
Moja książka Victora pachnie Calvinem Kleinem,
On wciąż przypomina mi te odległe wspomnienia
Odkąd moja dziewczyna nie żyje
A ja upijam się
Winem zabójcy
Zabiłam moją ukochaną
Wbicie noża
Nie wystarczyłoby
Musiałam spoglądać szerzej
By odebrać jej życie
Jeśli teraz jest mi lepiej
Nie pytam o to siebie
Ale rozbiłam jej szczękę
By nikt mnie nie odnalazł

Idę do miasta
Z tymi wszystkimi zapachami
Morderstw i tortur
Które zawsze napawały mnie strachem
Dalej często czytam
Moją książkę Victora
I też często okłamuję się
By zapomnieć śpię
Śpię zwinięta w kłębek
By nie myśleć więcej o młotach, widelcach, piłach
Które umieściłam w jej plecach
Jeśli teraz jestem lepsza,
Nie pytam siebie o to
Ale rozbiłam jej zęby
By mnie nie odnaleziono

Teraz moja kobieta jest martwa
A ja mam koszmary
Nie żałuję swojego czynu,
Żałuję stanu w jakim jestem
Myślałam, że się pozbieram
Ale w rzeczywistości tak nie jest
Morderstwo na sumieniu
Tego nie zapomina się od tak
Więc odwracam się,
Z moim dzielnym Wiktorem,
Zaczynam wariować
Gonić własny ogon
Jeśli teraz byłoby mi lepiej
Nie pytałabym o to siebie
Ale rozbiłam jej szczękę
By nikt mnie nie odnalazł

2 komentarze: