Lynda Lemay - La Visite - tłumaczenie z francuskiego

Lista wszystkich wpisów

Szukaj na tym blogu

sobota, 12 października 2013

Lynda Lemay - La Visite - tłumaczenie z francuskiego

Kanadyjka Lynda Lemay jest nie tylko autorką piosenek, ale również piosenkarką. Karierę muzyczną w swoim kraju rozpoczęła w 1990 roku albumem Nos Rêves. We Francji stała się popularna dopiero w roku 1995 dzięki utworowi La Visite, który prezentuję poniżej. Dobry humor to zdecydowanie lek na całe zło.

Utwór: La Visite
Wykonawca: Lynda Lemay
Album: La Visite (CD SINGLE) (1995)











J'veux pas d'visite
Parce que j'ai pas passé l'balai
Parce que j'ai pas d'liqueur au frais
J'veux pas d'visite
J'veux pas leur dire comment je vais
Pis j'ai les cheveux tout défaits
J'veux pas d'visite
Parce qu'la maison est à l'envers
Parce que j'suis pas bonne cuisinière
J'veux pas d'visite
Parce qu'les cousins et les beaux-frères
Ça me tombe un peu sur les nerfs
Parce qu'la visite, ça parle fort
Et parce que c'est jamais d'accord
Parce que j'ai pas une grosse façon
Parce que j'ai pas de plat d'bonbons
Parce que j'ai pas d'conversation
J'veux pas d'visite!

J'veux pas d'visite
Parce quand ça sonne à la porte
J'ai comme une envie d'être morte
Toute la visite
C'est hypocrite en arrivant
Et puis ça repart en mémérant
J'veux pas d'visite
Je veux qu'on me traite de sauvage
Et que ça s'dise dans l'voisinage
J'veux qu'on m'évite
Que les enfants demandent à leur mère
"Est-ce-que c'est vrai qu'c'est une sorcière?"
Parce qu'la visite, c'comme les fourmis
Ça rentre et puis ça s'multiplie
Ça revient tout le temps comme un cauchemar
Ça pense qu'on est content d'les voir
Ça coupe les films en plein milieu
Ça prend l'divan le plus moelleux
Ça nous condamne à la chaise droite
Ça prend racine, ça mange comme quatre

J'veux pas d'visite
J'ferme les lumières et les rideaux
J'fais ma prière, j'cache mon auto
J'veux pas d'visite
Parc'que j'déteste les surprises
Quand j'me promène en queue d'chemise
Parce qu'la visite, c'est pas futé
Ça fait du bruit, puis ça grignote
C'est des p'tites bêtes bien élevées
Faut leur faire bouffer des peanuts
Mais le problème, c'est qu'ça s'attache
Ça coûte une fortune de pistaches
Et quand ça fini par partir
Ça nous promet qu'ça va rev'nir...
...et ça revient !

[Nie wiem, czy byliście kiedyś w Quebecu
Ale jeśli wpadniecie, przekonacie się,
że jego mieszkańcy są bardzo gościnni,
z pewnymi małymi wyjątkami...]



Nie chcę gości
Ponieważ nie zamiotłam podłogi
Ponieważ żaden likier się nie chłodzi
Nie chcę gości
Nie chcę im opowiadać, jak się miewam
No i włosy mam rozczochrane
Nie chcę gości
Ponieważ cały dom jest w nieładzie
Ponieważ nie jestem dobrą kucharką
Nie chcę gości
Ponieważ kuzyni i szwagrowie
Działają mi trochę na nerwy
Ponieważ goście mówią głośno
I ponieważ nigdy nie są zgodni
Ponieważ nie jestem w wielkim stylu
Ponieważ nie mam półmiska cukierków
Ponieważ nie lubię rozmawiać
Nie chcę gości!

Nie chcę gości
Ponieważ kiedy dzwoni dzwonek u drzwi
Mam ochotę być martwa
Ci wszyscy goście
Obłudni, gdy przychodzą
Obmawiający, gdy wychodzą
Nie chcę gości
Niech mnie uważają za dzikuskę
I niech tak o mnie mówią sąsiedzi
Chcę, by mnie unikano
By dzieci pytały swoich matek
„Czy to prawda, że to jest czarownica?”
Ponieważ goście są jak mrówki
Wracają i się namnażają
Wracają ciągle jak koszmary
Myślą, że cieszymy się na ich widok
Przerywają oglądanie filmu
Zajmują najlepsze miejsca na kanapach
Co nas skazuje na proste krzesło
Zadomawiają się, jedzą za czterech

Nie chcę gości
Gaszę światła i opuszczam zasłony
Modlę się, ukrywam samochód
Nie chcę gości
Ponieważ nie znoszę niespodzianek
Kiedy sobie chodzę w negliżu
Ponieważ goście to nic mądrego
Tylko hałas i podjadanie
To małe bestie dobrze wychowane
Trzeba im dawać orzeszki do jedzenia
Ale problem w tym, że się przyzwyczajają
A fistaszki kosztują fortunę
I kiedy wreszcie wychodzą
Obiecują, że wrócą...
...i wracają!


I tak przy okazji jakby, dialog sensu istnienia, znaleziony gdzieś tam:

B: - Czy dałeś się złapać?
C: - Tak z chwilą poczęcia.
B: - Wszyscy daliście się złapać, jeżeli ktoś nie przystaje do potrzeby życia, ginie, albo gnije przez całe swoje jestestwo.
C: - Ale jakże przyjemnie dało się złapać w tę pułapkę. To jedna z tych pułapek, gdzie słodycz miesza się z goryczą, a my i tak chcemy więcej.
B: - No dobrze, chciejcie, pod warunkiem, że ta chęć nie zabije radości, a w tę stronę łatwo.
C: - Piłem, paliłem, brałem, waliłem teraz pracuję.
B: - Właśnie.
C: - Co właśnie?
B: - Właśnie...

3 komentarze:

  1. A można prosić o tłumaczenie jej piosenki "Les Deux Hommes"? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Można, wkrótce, być może nawet jeszcze dzisiaj wieczorem będzie.

    OdpowiedzUsuń