Fauve - Infirmiere - tłumaczenie z francuskiego

Lista wszystkich wpisów

Szukaj na tym blogu

piątek, 5 września 2014

Fauve - Infirmiere - tłumaczenie z francuskiego

Fauve - Infirmiere - tłumaczenie z francuskiego, Vieux Freres

Tekst jest dość spory, ale to co udało się mi mniej więcej ustalić, zamieszczam poniżej - wszelkie uwagi uwzględnię w terminie późniejszym.


Utwór: Infirmiere
Wykonawca: FAUVE
Album: Vieux Frères - Część 1 (2014)





J'ai besoin de toi comme d'une infirmière
Quand je me demande ce que je fous ici et que je colle ma tête pendant des heures sur l'oreiller
Tétanisé, assommé, incapable de rien


J'en ai marre de faire semblant
J'en ai marre de faire comme si tout me glissait dessus
J'en peux plus d'entendre les sirènes même à travers le double vitrage

On prend les mêmes et on recommence
Je m'étais décidé à sortir parce que je supportais plus d'être chez moi
Je suis allé rejoindre des gens dans un de ces pubs irlandais merdiques qu'on trouve sur les Grands Boulevards

À une table sur ma gauche y avait un groupe de filles dont une qui m'a tout de suite plu

Elle était un peu mate de peau mais avec des cheveux châtains clairs ou blonds foncés je sais jamais

Mais surtout elle avait l'air douce bienveillante et sereine comme si elle avait pas renoncé à rien
Comme si elle avait jamais douté de la beauté du monde ni de celles des hommes

Je me suis fait quelques films osés mais jolis restait tout de même à établir le contact

Ce qui est impossible à faire en réalité on nous le fait croire dans les films mais c'est une vaste arnaque

Ça m'est retombé dessus d'un coup je me suis senti seul triste et fatigué
J'y arrive pas sans toi j'arrive plus à encaisser
Comment est-ce que ça va se finir ? Comment est-ce que je vais faire ?

J'ai besoin de toi comme d'une infirmière que tu répares ma tête et mes sentiments qui fonctionnent plus bien
Que tu refasses mes stocks de sérotonine que tu me dises que c'est rien
J'ai compris que tu voulais pas de moi pour l'instant mais je me force à croire qu'avec du temps
Tu changes d'avis et dans mes nuits je rêve encore que tu m'emmènes danser jusqu'au matin

Sur la musique on va on vient
On s'éloigne et on revient
Puis tu t'élances et je te tiens
Je te retiens du bout des doigts
Pour te ramener contre moi

Sur la musique on va on vient
Corps contre corps main dans la main
Plus rien n'existe plus rien de rien
Quand je te tiens du bout des doigts
Pour te ramener contre moi

Je me suis fait tirer de mes pensées de la pire façon possible :
Une grande claque sur l'épaule le truc que je déteste
Envoyée par un genre de rugbyman pas très discret un gars que je connaissais un peu

« Alors ? Ça va l'artiste ? » Il me dit : « Les amours, tout ça ? D'ailleurs aux concerts tu dois bien te faire plaisir, mon salaud ! »

Le genre de choses qui met tout de suite super à l'aise qui te rapproche encore un peu plus de l'eunuque dans son harem

Je lui réponds que ça c'est soit un mythe complet soit c'est moi et mes petits camarades qui sommes des manches
Évidemment il se met à me charrier me dit que c'est pas possible que j'ai un problème que je suis pédé

Pauvre vieux si tu savais combien de fois je me suis posé la question sincèrement

Qu'est-ce qui déconne chez moi ? Pourquoi dès qu'il y en a une qui est gentille je me barre en courant ?

Ça m'est retombé dessus d'un coup je me suis senti seul triste et fatigué
J'y arrive pas sans toi j'arrive plus à encaisser
Comment est-ce que ça va se finir ? Comment est-ce que je vais faire ?

J'ai besoin de toi comme d'une infirmière que tu me dises que je suis hors de danger que mon état va s'améliorer
Que tu passes ta main dans mes cheveux que tu prennes ma vie pour en faire quelque chose de mieux
J'ai compris que tu voulais pas de moi pour l'instant mais je me force à croire qu'avec du temps
Tu changes d'avis et dans mes nuits je rêve encore que tu m'emmènes danser jusqu'au matin

Sur la musique on va on vient
On s'éloigne et on revient
Puis tu t'élances et je te tiens
Je te retiens du bout des doigts
Pour te ramener contre moi

Sur la musique on va on vient
Corps contre corps main dans la main
Plus rien n'existe plus rien de rien
Quand je te tiens du bout des doigts
Pour te ramener contre moi

J'ai besoin de toi comme d'une cigarette ou d'un verre à chaque fois que je dois sortir dans la foule
Je me dis que ça peut pas être comme ça qu'il doit y avoir autre chose
Jusqu'ici j'ai pas trouvé des tas de raisons d'exister
Mais j'ai besoin de croire en quelque chose de profond de solide
J'ai besoin d'être porté par un espoir

Je voudrais faire l'effort permanent et sublime
Je voudrais être à tes côtés, simplement
Pour que la vie ne puisse jamais nous mettre à genoux

J'ai besoin de toi comme d'une infirmière que tu m'aides à trouver le sommeil qu'on se réveille dans des draps blancs
Que tu me dises que c'était qu'un mauvais rêve que tout ça c'est derrière moi maintenant
J'ai compris que tu voulais pas de moi pour l'instant mais je me force à croire qu'avec du temps
Tu changes d'avis et dans mes nuits je rêve encore que tu m'emmènes danser jusqu'au matin

Sur la musique on va on vient
On s'éloigne et on revient
Puis tu t'élances et je te tiens
Je te retiens du bout des doigts
Pour te ramener contre moi

Sur la musique on va on vient
Corps contre corps main dans la main
Plus rien n'existe plus rien de rien
Quand je te tiens du bout des doigts
Pour te ramener contre moi
Jesteś mi potrzebna tak jak pielęgniarka
Gdy pytam siebie co tu do cholery robię,
Godzinami wciskając głowę w poduszkę

Sparaliżowany, oszołomiony, nie mogąc nic zrobić

Mam dość udawania
Mam dość udawania, że wszystko po mnie spływa
Nie mogę już więcej słuchać syren nawet przez podwójne szyby

Ciągle to samo i tak w kółko
Zdecydowałem się wyjść, bo nie mogłem już dłużej wytrzymać u siebie
Wyszedłem spotkać się z ludźmi w jednym z tych okropnych Irlandzkich pubów, które można znaleźć na Grands Boulevards

Przy stoliku po mojej lewej była grupa dziewczyn spośród których jedna od razu wpadła mi w oko
Miała trochę matową skórę, ale przy tym jasne kasztanowe włosy, czy  raczej ciemny blond, nigdy nie potrafię tego określić

Ale ponad wszystko miała słodką aurę, życzliwą i pogodną jakby nigdy się nie poddała
Jakby nigdy nie zwątpiła w piękno świata, czy w człowieka

Miałem kilka fantazji (o niej), śmiałych ale ładnych, nadal pozostawała kwestia nawiązania kontaktu
Na to co jest niemożliwe w rzeczywistości, pozwalamy sobie uwierzyć w fantazjach, ale to jest ogromne oszustwo.

To znowu mnie powaliło, w jednej chwili poczułem się samotny, smutny i zmęczony
Nie uda mi się bez ciebie więcej tego zrobić, nie zniosę już tych ciosów
Jak to się skończy?
Jak to zrobię?

Jesteś mi potrzebna tak jak pielęgniarka, byś naprawiła moją głowę i moją sferę uczuciową, która nie działa już dobrze
Byś uzupełniła moje zapasy serotoniny, byś powiedziała mi że to nic
Zrozumiałem, że nie chciałaś mnie w tamtej chwili, ale zmuszam się do wiary, że z czasem
Zmienisz zdanie i nocami śnię jeszcze, że zabierasz mnie do tańca aż do świtu


Z muzyką, przybywamy i odchodzimy
Oddalając się i powracając
Później rzucasz się, a ja cię łapię
Ponownie trzymam koniuszki twoich palców
By znów mieć cię naprzeciw siebie

Z muzyką, przybywamy i odchodzimy
Ciało przy ciele, ręka w ręce
Nic więcej już nie istnieje, mniej niż nic
Kiedy trzymam końce twoich palców
By znów mieć cię naprzeciw siebie

Zostałem wybity ze swoich myśli w najgorszy możliwy sposób:
Wielkim klapnięciem w ramię, w sposób którego nienawidzę
Przez typ gracza rugby, niezbyt dyskretnego, gościa którego ledwie znałem

"Więc? Jak leci naszemu artyście?" Powiedział: "Miłostki, te sprawy? Lepiej  od tego wszystkiego się bawić na koncertach, mój draniu!"
Rodzaj rzeczy, które sprawiają że jest ci super wygodnie, zbliżają trochę do eunucha w jego haremie.

Powiedziałem mu, że to albo kompletny mit albo ja i moi koledzy z klasy, którzy zakasali rękawy
Oczywiście on zaczyna się mnie czepiać, mówić mi że to niemożliwe, że to ja mam problem, że jestem pedałem

Biedny koleś, gdybyś tylko wiedział jak wiele razy szczerze zadawałem sobie to pytanie
Czy on sobie robi ze mnie jaja? Dlaczego od kiedy jest tam ktoś miły mam brać nogi zapas?

To znowu mnie powaliło, w jednej chwili poczułem się samotny, smutny i zmęczony
Nie uda mi się bez ciebie więcej tego zrobić, nie zniosę już tych ciosów
Jak to się skończy?
Jak to zrobię?

Jesteś mi potrzebna tak jak pielęgniarka, byś mówiła mi, że jestem bezpieczny, że mój stan się poprawia
Byś przesuwała dłoń po moich włosach, byś brała moje życie w swoje ręce, by uczynić je lepszym
Zrozumiałem, że nie chciałaś mnie w tamtej chwili, ale zmuszam się do wiary, że z czasem
Zmienisz zdanie i nocami śnię jeszcze, że zabierasz mnie do tańca aż do świtu

Z muzyką, przybywamy i odchodzimy
Oddalając się i powracając
Później rzucasz się, a ja cię łapię
Ponownie trzymam koniuszki twoich palców
By znów mieć cię naprzeciw siebie

Z muzyką, przybywamy i odchodzimy
Oddalając się i powracając
Później rzucasz się, a ja cię łapię
Ponownie trzymam koniuszki twoich palców
By znów mieć cię naprzeciw siebie

Potrzebuję cię jak papierosa, czy drinka, za każdym razem gdy muszę wejść w tłum
Mówię sobie, że być może nie jest tak jak jest, że tam musi być coś jeszcze
Do tej pory nie znalazłem tak wielu powodów by istnieć
I potrzebuję wiary w coś głęboko solidnego
Potrzebuję by niosła mnie nadzieja

Chciałbym zrobić trwały i wzniosły wysiłek

Chciałbym być u twego boku, po prostu
Tak, by życie nigdy nie było w stanie przewrócić nas na kolana


Potrzebuję cię jak pielęgniarki, byś pomogła mi odnaleźć sen, byśmy budzili się w białych prześcieradłach
Byś mówiła mi, że to był tylko zły sen, że to wszystko jest już za mną
Zrozumiałem, że nie chciałaś mnie w tamtej chwili, ale zmuszam się do wiary, że z czasem
Zmienisz zdanie i nocami śnię jeszcze, że zabierasz mnie do tańca aż do świtu

Z muzyką, przybywamy i odchodzimy
Oddalając się i powracając
Później rzucasz się, a ja cię łapię
Ponownie trzymam koniuszki twoich palców
By znów mieć cię naprzeciw siebie

Z muzyką, przybywamy i odchodzimy
Oddalając się i powracając
Później rzucasz się, a ja cię łapię
Ponownie trzymam koniuszki twoich palców
By znów mieć cię naprzeciw siebie

3 komentarze:

  1. Wielkie, wielkie dzięki! :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam jeszcze jedno marzenie - Saez - Putains vous m'aurez plus

    OdpowiedzUsuń
  3. Również zamieszczę, a przynajmniej zrobię co w mojej mocy.

    OdpowiedzUsuń