Piątkowe tłumaczenie - Grand Corps Malade - Au feu rouge - tłumaczenie z języka francuskiego

Lista wszystkich wpisów

Szukaj na tym blogu

piątek, 15 grudnia 2017

Piątkowe tłumaczenie - Grand Corps Malade - Au feu rouge - tłumaczenie z języka francuskiego

Cierpienie jest częścią naszego życia, i to trwałą, a nie tylko blizną z Aleppo - już o tym zdarzyło mi się wspominać. Mamy okres przedświąteczny, to niech i piątek będzie odświętny, czyli mniej beztroski, wysilmy się przynajmniej na tyle, aby pamiętać o tym gdzie, za jaką cenę oraz dlaczego jesteśmy.
Zwracałem uwagę na głód, który zabija nieprzebrane ilości ludzi, w tym dzieci - i nawet nie ułamek mniejszości "cywilizowanego świata" zdaje sobie z tego sprawę. Świat był, jest i będzie strasznym miejscem, w końcu chodzi o rozwój i przewagę silniejszego, a silniejszych zawsze będzie mniej. Tego nie da się odwrócić, bo zapewne doszłoby do eksterminacji ogółu.
Po prostu nie pozostawajmy ignorantami, nawet jeśli ignorancja daje ukojenie, przynajmniej do czasu następnego "syndromu Aleppo" spędzającego sen z oczu mieszkańców ciepłych pieleszy.
Świat się nie kończy, tak naprawdę nic wyjątkowego się nie dzieje, strach zawsze narastał, zawsze falował, a my tak zwyczajnie boimy się że w końcu i nam zabiorą ciepłe pielesze, bo z całą pewnością tak będzie, choć pewnie jeszcze nie teraz, oby jeszcze nie teraz.

Trochę ukojenia można znaleźć np. tutaj: http://dzieciafryki.com/ , wyglądają na poważną fundację i warto poczytać, tak dla nabrania ogłady.
I jak zawsze polecam "Raport o stanie świata" - tutaj z kolei można znaleźć sporo prawdy.
Warto też wesprzeć akcję Trójkową, bo też wpisuje się w klimaty dotyczące poniższego utworu.

Utwór: Au feu rouge
Wykonawca: Grand Corps Malade
Album: akcja okazjonalna




"Heureusement, j'n'ai pas d'enfant" se dit Yadna très souvent
"Ce serait encore plus dur, encore plus humiliant"

Et puis comment elle aurait fait avec un bébé comme paquetage ?
Est-ce qu'il aurait survécu après tout c'voyage ?
Yadna a fui les bombes, la guerre dans son pays
Elle sait qu'elle avait peur mais ne sait plus de quels ennemis
Entre les tirs de son président, des rebelles, de l'occident
De Daesh et des Kurdes, elle ne sait plus d'où vient l'vent
Elle ne sait plus d'où vient la poudre qui a rasé son village
Elle ne sait plus qui tire les balles qui ont éteint tous ces visages
Elle sait juste que l'Homme est fou et qu'c'est là-bas, en Syrie
Que s'est formé petit à p'tit l'épicentre de sa folie

Yadna pense à tout ça en s'approchant d'ma vitre

Moi, j'lui : "Non" avec la main et j'redémarre bien vite
J'avais p't-être un peu d'monnaie mais j'suis pressé, faut qu'je bouge
J'me rappelle de son regard, j'ai croisé Yadna au feu rouge

Après trois mois d'périple dans toutes sortes d'embarcations
Elle a souvent cru qu'la mort serait la seule destination
Comme lors de cette nuit noire au milieu d'la mer Égée

Dépassée par les vagues sur un bateau bien trop léger
Entre les centres de rétention et les passeurs les plus cruels
Yadna a perdu d'vue tous ceux qui avaient fui avec elle

Elle s'est retrouvée seule avec la peur, le ventre vide
Et des inconnus aussi perdus qu'elle comme seuls guides
Marchant pendant des semaines puis payant à des vautours
Le droit d'se cacher à l'arrière des camions sans voir le jour
Après ces mois d'enfer, elle passe ses nuits sur un carton
Son Eldorado se situe Porte de la Chapelle, sous un pont
Yana pense à tout ça en s'approchant d'ma vitre

Moi, j'lui : "Non" avec la main et j'redémarre bien vite
J'avais p't-être un peu d'monnaie mais j'suis pressé, faut qu'je bouge
J'me rappelle de son regard, j'ai croisé Yadna au feu rouge

Dans ses nuits, les cauchemars d'expulsion sont réguliers
Elle attend d'obtenir le statut d'réfugiée
Elle mendie au feu rouge avec la détresse comme baîllon
Elle se renseigne sur ses droits, petite princesse en rayon
Elle imagine parfois sa vie d'étudiante dans son pays

Si la justice avait des yeux, si la paix régnait en Syrie

Elle sourit même parfois, quand elle trouve la force d'y penser
Elle rêve en syrien mais, là, elle pleure en français
J'aperçois Yadna rapidement lorsque l'feu passe au vert
J'ai un p'tit pincement au cœur, mais j'suis en retard et j'accélère
Les plus grands drames sont sous nos yeux mais on est pressé, faut qu'on bouge
Y'a des humains derrière les regards ; j'ai croisé Yadna au feu rouge
"Na szczęście, ja nie mam dzieci" powtarzała sobie często Yadna
"Byłoby jeszcze trudniej, jeszcze bardziej upokarzająco"
I później co by zrobiła z dzieckiem w pakiecie?

Czy przeżyłoby całą tę podróż?
Yadna uciekła od bomb, od wojny w swoim kraju
Wie, że się boi, ale nie zna swojego wroga

W krzyżowym ogniu, prezydenta, rebeliantów, świata*1
Od Daesz, i Kurdów, ona nie wie skąd powieje wiatr

Nie wie skąd pochodzi proch, który zniszczył jej wioskę
Nie wie, kto strzela kulami, które zgasiły wszystkie te twarze
Wie tylko, że Człowiek jest szaleńcem i że to tam na dole, w Syrii
To co się tworzyło, kawałek po kawałku, jest epicentrum jego szaleństwa
Yadna myśli o tym wszystkim podchodząc do mojego okna
A ja odwracam się od niej i szybko odjeżdżam
Może miałbym jakieś pieniądze, ale się śpieszę, muszę ruszać
Pamiętam jej spojrzenie, poznałem Yadnę na czerwonym świetle

Po trzech miesiącach podróży na wszelkich rodzajach łodzi
Często myślała, że śmierć będzie jedynym celem
Jak tej ciemnej nocy pośrodku Morza Egejskiego

Przytłoczona przez fale na łodzi zbyt lekkiej
Z jednej strony areszt, z drugiej okrutni przemytnicy

Yadna straciła z pola widzenia wszystkich z którymi uciekła
Została sama ze strachem, pustym żołądkiem
A nieznajomi, również zagubieni, tak jak ona, sami sobie przewodnikami
Maszerując tygodniami, później płacąc sępom

Prawo by ukrywać się na tyłach ciężarówek, nie oglądając dnia
Po tych miesiącach piekła, spędza swoje noce na kartonach
Jej Eldorado znajduje się w Porte de la Chapelle pod mostem
Yana myśli o tym wszystkim zbliżając się do mojego okna
A ja odwracam się od niej i szybko odjeżdżam
Może miałbym jakieś pieniądze, ale się śpieszę, muszę ruszać
Pamiętam jej spojrzenie, poznałem Yadnę na czerwonym świetle

W te noce, koszmary deportacji zdarzają się regularnie
Ona czeka na przyznanie statusu uchodźcy
Ona błaga na czerwonym świetle, w niepokoju, jak zakneblowana
Poznaje swoje prawa, mała księżniczka, promyk

Czasami wyobraża sobie studenckie  życie w swoim kraju
Gdyby sprawiedliwość miała oczy, gdyby w Syrii nastał pokój
Czasem się nawet uśmiecha, kiedy znajduje siłę by o tym myśleć
Śni po syryjsku, ale tam, płacze po francusku
Widzę Yadnę w przelocie, podczas gdy światło zmienia się  na zielone
Czuję ukłucie w sercu, ale jestem już spóźniony, przyśpieszam
Jeszcze większe dramaty dzieją się na naszych oczach, ale śpieszymy się, musimy ruszać
Za spojrzeniami kryją się ludzie; Yadnę spotkałem na czerwonym świetle
* w rzeczywistości powinno być z tzw. zachodu, ale nie sposób nie docenić wspaniałej roli wschodu, czytaj Rosji, w tym konflikcie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz