Piątkowe tłumaczenie - Grand Corps Malade - L'heure des poètes

Lista wszystkich wpisów

Szukaj na tym blogu

piątek, 2 października 2015

Piątkowe tłumaczenie - Grand Corps Malade - L'heure des poètes

Grands Corps Malade po dwóch latach od ostatniej płyty powraca z nowym, tym razem albumem koncepcyjnym. Patrząc na tytuł i okładkę otrzymujemy pewną podpowiedź ponieważ wymienieni tam artyści (Lino, Jeanne Cherchal, Richard Bohringer, Ben Mazué, Renaud, Erik Orsenna, Luciole, HF Thiefaine, Fred Pellerin, Charles Aznavour) są jednocześnie autorami tekstów poszczególnych utworów i to właśnie spaja płytę. Z kolei kompozycje muzyczne to efekt współpracy Babx'a i Angelo Foley'a. Bardzo efektownie prezentuje się sama zapowiedź płyty.





Pierwszy singiel promujący tą mozaikę utworów wyjątkowo napisany został przez Grand Corps Malade - zapraszam. Cóż zapowiada się piękna jesień.

Utwór: L'heure des poètes
Wykonawca: Grand Corps Malade
Album: Il nous restera ça (23 październik 2015)


[Intro]
"On a déclaré que je suis un poète, moi, je fais des chansons. Je ne sais pas si je suis poète, il est possible que je l'sois un p'tit peu, m'enfin, peu m'importe ; je mélange des paroles et d'la musique...

[Couplet 1]
Au réveil, c'est du Brassens quand j'émerge encore loin des gens
Ça met trois claques au sommeil, puis ça démarre intelligent
Parce que, Brassens, c'est du pain chaud sur lequel tu mets du miel
Ça sent l'café expresso comme un XXX essentiel
Une fois les neurones bien secoués, c'est l'heure du réveil musculaire
Après la douche, c'est NTM qui fait bouger mes maxillaires
C'est l'heure de s'remplir d'énergie pour la journée et ses coups bas
C'est l'heure du flow et des gros bras, et s'rappeler aussi que je viens d'là
Quand j'prends l'volant sur l'périph', faut que j'continue la série
Du gros son sur chaque texte, alors c'est l'heure de Kery
Car c'est la bande originale du paysage tout autour
Le bitume prend l'micro quand j'suis à Porte de Clignancourt

[Refrain]
À chaque saison, la césure a ses airs de fête
Elle a raison, ça rassure, c'est bien l'heure des poètes
À chaque saison, la césure a ses airs de fête
Elle a raison, ça rassure, c'est bien l'heure des poètes

[Couplet 2]
Midi : c'est l'repos du guerrier, la pause du dragon
Et la lumière qui s'épaissit, et Ferrat qui chante "Aragon"
Des mots tranchant et la voix chaude, quand le feu rejoint l'eau
Le soleil est juste au-d'ssus, y'a aucune ombre sur le tableau
À l'heure du dessert, c'est évident, c'est Aznavour
Les p'tits plats sont dans les grands, y'a l'gâteau qui sort du four
Un repas sans dessert, c'est une compil' sans "La Bohème"
L'institution dans l'élégance, des profiteroles avec la crème
Quinze heure trente : plein soleil, j'veux du solide, pas du frêle
C'est bien l'heure du grandiose, du spacieux, c'est du Brel
La poésie qui s'envole et t'emporte en un instant
À Vesoul, à Amsterdam, avec Mathilde et à mille temps

[Refrain]
À chaque saison, la césure a ses airs de fête
Elle a raison, ça rassure, c'est bien l'heure des poètes
À chaque saison, la césure a ses airs de fête
Elle a raison, ça rassure, c'est bien l'heure des poètes

[Couplet 3]
Quand le soleil part à reculons, c'est p't-être mon moment préféré
Une atmosphère comme du coton, et la lumière un peu biaisée
C'est l'heure de tous les états d'âme où je ressens le poids de chaque mot
C'est l'bon climat, messieurs-dames, pour pouvoir écouter Renaud
Renaud, c'est la tempête dans la douleur du crépuscule
C'est un cœur de moineau dans la poitrine d'Hercule
C'est la rage et la tendresse, il y a trente ans, il a écrit
Des trucs qui, chaque jour, m'aident à comprendre c'que j'fous ici
Et, lors du règne de la nuit, quand la lumière s'habille en noir
Et pour trouver l'accord parfait entre quiétude et cafard
Il nous restera ça, le corps caché sous les draps
Une enceinte au bout des doigts qui fait chanter Barbara

[Refrain]
À chaque saison, la césure a ses airs de fête
Elle a raison, ça rassure, c'est bien l'heure des poètes
[Intro]
Mówiono, że jestem poetą, a ja po prostu piszę piosenki. Nie wiem czy jestem poetą, być może troszeczkę, w końcu to nie ma znaczenia; łączę teksty i muzykę....


[Zwrotka 1]
Zbudź się, to Brassens wciąż niezrozumiały (daleki) dla ludzi
Trwa to trzy mgnienia snu, a później staje się inteligentne
Ponieważ Brassens jest jak ciepły chleb, który polewasz miodem
Ma aromat czarnej kawy jak pornograficzny film
Gdy dobrze pobudzić neurony, nadchodzi czas by poskromić mięśnie
Po prysznicu to NTM* nadaje rytm moim zębom
Nadszedł czas by wypełnić się energią na cały dzień i ciosami poniżej pasa
To czas przemijania i dużych chłopców, i pamiętaj, że ja też tu jestem
Gdy chwytam za stery na obwodnicy, muszę iść za ciosem
Głośnego dźwięku w każdym tekście, zatem przyszedł czas na Kery'ego
Bo to jest grupa stanowiąca ścieżkę dźwiękową do wszystkiego wokół
Droga przejmuje mikrofon, kiedy docieram do Porte de Clignancourt

[Refren]
Każda pora roku ma swój świąteczny okres
Ma swoje racje, to uspokaja, to jest czas poetów
Każda pora roku ma swój świąteczny okres
Ma swoje racje, to uspokaja, to jest czas poetów

[Zwrotka 2]
Południe: to resztki pozostałe z wojownika, przerwa smoka
I światło, które gęstnieje, i Ferrat śpiewający "Aragon"
Ostre słowa i ciepły głos, gdy ogień łączy się z wodą
Słońce jest nieco powyżej, nie ma w ogóle cienia na stole
W godzinie deseru, to oczywiste, nastaje czas Aznavour'a
Małe naczynia mieszczą się w większych, ot ciasto wprost z piekarnika
Posiłek bez deseru, to jak zbiorowisko bez "Cyganerii"
Instytucja w elegancji, aromatyczność z kremem
Piętnasta trzydzieści: pełne słońce, chcę stałości, nie kruchości
To czas wielkości, przestronności, czas Brela
Poezja, która się unosi i w mgnieniu oka cię porwie
W Vesoul, w Amsterdamie, z Matyldą i po tysiąc kroć

[Refren]
Każda pora roku ma swój świąteczny okres
Ma swoje racje, to uspokaja, to jest czas poetów
Każda pora roku ma swój świąteczny okres
Ma swoje racje, to uspokaja, to jest czas poetów

[Zwrotka 3]
Gdy słońce odwraca się tyłem, to chyba mój ulubiony moment
Atmosfera o strukturze bawełny, i światło nieco stronnicze
To czas wszystkich nastrojów, gdzie czuję ciężar każdego słowa
To dobra chwila, panie, panowie, by słuchać Renaud
Renaud jest jak burza pośród bólu zmierzchu
Jest jak serce wróbla w piersi Herkulesa

To wściekłość i tkliwość, sprzed trzydziestu laty, wtedy ją opisał
Rzeczy, które każdego dnia pozwalają mi zrozumieć to co tutaj wyrzucam
I w czasie gdy panuje zmrok, kiedy światło przywdziewa czerń
By znaleźć równowagę pomiędzy spokojem a znojem
Do tego celu pozostaje nam ciało ukryte w prześcieradłach
Matka przy nadziei na wyciągnięcie ręki, która sprawia, że Barbara śpiewa

[Refren]
Każda pora roku ma swój świąteczny okres
Ma swoje racje, to uspokaja, to jest czas poetów
* NTM - francuska grupa hip-hopowo raperska działająca w latach 1988-1998

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz