Utwór: Milord
Wykonawca: Edith Piaf
Album: Milord (1959)
Allez, venez, Milord! Vous asseoir à ma table; Il fait si froid, dehors Ici c'est confortable Laissez-vous faire, Milord Et prenez bien vos aises Vos peines sur mon coeur Et vos pieds sur une chaise Je vous connais, Milord Vous ne m'avez jamais vue Je ne suis qu'une fille du port Qu'une ombre de la rue... Pourtant je vous ai frôlé Quand vous passiez hier Vous n'étiez pas peu fier Dame! Le ciel vous comblait: Votre foulard de soie Flottant sur vos épaules Vous aviez le beau rôle On aurait dit le roi... Vous marchiez en vainqueur Au bras d'une demoiselle Mon Dieu!... Qu'elle était belle... J'en ai froid dans le coeur... Allez, venez, Milord! Vous asseoir à ma table; Il fait si froid, dehors Ici c'est confortable Laissez-vous faire, Milord Et prenez bien vos aises Vos peines sur mon coeur Et vos pieds sur une chaise Je vous connais, Milord Vous ne m'avez jamais vue Je ne suis qu'une fille du port Qu'une ombre de la rue... Dire qu'il suffit parfois Qu'il y ait un navire Pour que tout se déchire Quand le navire s'en va... Il emmenait avec lui La douce aux yeux si tendres Qui n'a pas su comprendre Qu'elle brisait votre vie L'amour, ça fait pleurer Comme quoi l'existence Ça vous donne toutes les chances Pour les reprendre après... Allez, venez, Milord! Vous avez l'air d'un môme! Laissez-vous faire, Milord Venez dans mon royaume: Je soigne les remords Je chante la romance Je chante les milords Qui n'ont pas eu de chance! Regardez-moi, Milord Vous ne m'avez jamais vue... ...Mais vous pleurez, Milord? Ça je l'aurais jamais cru! Eh bien, voyons, Milord! Souriez-moi, Milord! ...Mieux que ça! Un petit effort... Voilà, c'est ça! Allez, riez, Milord! Allez, chantez, Milord! La-la-la... Mais oui, dansez, Milord! La-la-la... Bravo Milord! La-la-la... Encore Milord! La-la-la... | Chodź, wejdź drogi Panie! Usiądź przy moim stoliku; Na zewnątrz jest tak zimno Tutaj jest przyjemnie Niech Pan sobie na to pozwoli I odpręży się Pana smutki w moim sercu A nogi na krześle Znam Cię, drogi Panie Nigdy mnie nie dostrzegałeś Jestem tylko portową dziewką Cieniem ulicy... A jednak minęłam się z tobą Kiedy przechodziłeś tędy wczoraj Byłeś pełen dumy Mój Boże! Duma cię wypełniała: Twój jedwabny szal Unosił się na twoich ramionach Odegrałeś wielką rolę Wyglądając jak król... Szedłeś zwycięsko Pod ramię z pewną młodą damą Mój Boże!... Jakaż ona była piękna... Aż drżę na samą myśl... Chodź, wejdź drogi Panie! Usiądź przy moim stoliku; Na zewnątrz jest tak zimno Tutaj jest przyjemnie Niech Pan sobie na to pozwoli I odpręży się Pana smutki w moim sercu A nogi na krześle Znam Cię, drogi Panie Nigdy mnie nie dostrzegałeś Jestem tylko portową dziewką Cieniem ulicy... Powiedz, że czasami wystarczy Że pojawi się statek By wszystko się rozerwało A gdy statek wyruszy... Zabierze ze sobą Słodycz o oczach delikatnych Która nie zrozumiała Że złamała ci życie Miłość sprawiła, że płaczesz Zupełnie jak życie Które daje ci każdą szansę Aby później odebrać... Chodź, wejdź drogi Panie! Wyglądasz jak dzieciak! Niech Pan sobie na to pozwoli Wejdź do mojego królestwa: Leczę wyrzuty sumienia Śpiewam o romansach Śpiewam o mężczyznach Którzy nie mieli szczęścia! Spójrz na mnie, drogi Panie Nigdy mnie nie dostrzegałeś... ...Ale ty płaczesz, drogi Panie? Nigdy bym w to nie uwierzyła! No, dalej, drogi Panie! Uśmiechnij się do mnie, drogi Panie! ...tak jest lepiej! Jeszcze trochę... Tak, właśnie tak! Dalej, śmiej się, drogi Panie! Dalej, śpiewaj, drogi Panie! La-la-la... Ależ tak, tańcz, drogi Panie! La-la-la... Brawo drogi Panie! La-la-la... Jeszcze drogi Panie! La-la-la... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz