Utwór: Volver
Wykonawca: Benjamin Biolay
Album: Volver (2017)
Je me souviens du gout des gens De la torpeur et des tourments Y'a pas cinq heures j'avais quinze ans Mais plus grand chose de l'enfant Je me rappelle d'un torrent D'un homme singe, et d'un cadran De cette douleur entre les dents De la douceur d'aucun printemps, avant avant Je voulais faire tout comme les riches Tout en les maudissant au fond Je me rappelle de quelques friches De mes vieux copains vagabonds Y'a pas quatre j'avais vingt piges Déjà les soucis d'un vieux con Aujourd'hui encore je m'entiche De quelques arbres, juste pour le tronc [Refrain] La vie n'aime pas qu'on la regarde Dans les yeux Elle peut te faire croire par mégarde Qu'elle est deux Mais elle n'est qu'une Sans rancoeur ni rancune Je me souviens de leurs amants Sale tête de con, sale tête de gland Y'a trois quart d'heure j'avais trente ans Le cul d'un orang-outan Je me rappelle de pas grand chose Un coin de ciel qui vire au mauve J'étais déjà bien peu de choses Comme bien des rebelles sans causes Y'a pas deux plombes j'avais quarante La vie était déjà moins marrante Tord boyaux couleur amarante Chaque été en douce pente [Refrain] La vie n'aime pas qu'on la regarde Dans les yeux Elle peut te faire croire par mégarde Qu'elle est deux Mais elle n'est qu'une Sans rancoeur ni rancune Aucune Long soupir embrouilles et brouillard Petites combines, faux débrouillard Je vois mon avenir de vieillard Comme un train toujours en retard Y'a pas 5h j'avais 15 ans Déjà la rage, c'était déjà les gens Déjà les yeux rougis de sang Déjà le nez au firmament Y'a quelques mois J'avais 15ans, Mais j'aimais pas. | Pamiętam gusta ludzkie Apatię i udręczenie Nie minęło 5 godzin odkąd miałem piętnaście lat
Lecz znacznie lepiej z dzieciństwa
Pamiętam potok
Małpę człekokształtną, i zegar słoneczny
Ten ból pomiędzy zębami
Słodki smak każdej wiosny
Przed
Przed
Chciałem robić wszystko jak bogaci
W gruncie rzeczy przeklinając ich za to w skrytości serca
Przypominam sobie jakieś pustkowie
Moich starych kumpli włóczęgów
Nie minęły 4 godziny odkąd miałem dwadzieścia lat
A już mam troski starego konia
Dziś znowu jestem zakochany
Przez kilka drzew
[Refren]
Życie nie lubi, gdy spogląda mu się prosto
W oczy
Chce sprawić byś nieumyślnie uwierzył
Że życia ma się dwa
Lecz jest ono tylko jedno
Bez urazy, czy goryczy
Pamiętam o ich kochankach
Kapuściane łby, ciemięgi*1
Minęły trzy kwadranse odkąd miałem trzydzieści lat
Tyłek orangutana
Nie pamiętam o niczym wielkim
Skrawek błękitnego nieba, który przechodzi w fiolet
Znałem dobrze tak niewiele spraw
Podobnie jak wielu buntowników bez przyczyny
Nie minęły dwie godziny odkąd miałem czterdziestkę
Życie było już mniej śmieszne
Bimber koloru amarantowego
Każdego roku trochę ciemniejszy
[Refren]
Życie nie lubi, gdy spogląda mu się prosto
W oczy
Chce sprawić byś nieumyślnie uwierzył
Że życia ma się dwa
Lecz jest ono tylko jedno
Bez urazy, czy goryczy
Jakiejkolwiek
Długie westchnienia, niejasne i mgliste
Cwaniackie sztuczki, fałszywy intendent
Widzę moją przyszłość starca
Jakbym widział pociąg, zawsze spóźniony
Nie minęło 5 godzin odkąd miałem piętnaście lat
Był już gniew, ludzie, też już byli
Były przekrwione oczy
Był zadarty nos
Kilka miesięcy temu
Miałem piętnaście lat
Ale nie podoba mi się to.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz