Tak naprawdę to sam nie wiem dlaczego włączyłem reklamy na łamach tego bloga. Być może jest to odzwierciedlenie potrzeby monetarnego dowartościowania mojego własnego ego, być może jest to po prostu ciekawość... nie wiem. Jestem przekonany, że to bardzo źle, ale tak właśnie próbuję się zmieniać. Z tego co już zaobserwowałem na monetarne dowartościowanie nie ma co liczyć (do tej pory uzbierało się prawie na pół paczki papierosów), więc pozostaje ciekawość.
W obecnej dobie tego co się pisze i tego co się słucha zarówno w internecie jak i pozostałych mediach trudno jest odnaleźć właściwą (nie wróć! - słowo właściwą jest niewłaściwe - chciałem napisać słuszną) drogę, tym bardziej że chcemy więcej, więcej i więcej. Sam w latach 90-tych należałem do zagorzałych przeciwników komercji, na początku lat dwutysięcznych osiągnąłem ideał - nie chciałem już zupełnie niczego... W ten sposób negując życie i to co nas tak na dobrą sprawę nakręca, zanegowałem siebie, nie chcąc nic, miast więcej. Po latach odzyskałem równowagę chcenia (co potwierdziło istnienie pozytywnego oblicza komercji), co znaczy że .. jednak nie jestem aż tak psychicznie skrzywiony, bo w jakimś stopniu mnie to uwolniło... Aktualnie częstokroć wpadam w pułapkę życiowych popędów (czyli wyższej istoty chcenia), ale pogodzić tych dwóch skrajnych światów chcenia i niechcenia nie potrafię. Nie rozumiem fanatycznych Katoli, Muzułmanów, Żydów, modnisi, skrzywionych matek i ojców oraz wielu innych rzeczy, osób, które upodobały sobie jakąś im tylko zrozumiałą formę chcenia (mogę w zamian co najwyżej pałać do nich nienawiścią), a co gorsza nie rozumiem siebie. Nie rozumiem i prawdopodobnie nie zrozumiem, chwytam się życia jak brzytwy, ale ono ciągle kaleczy stawiając wciąż i wciąż te same ograniczenia których moje ego pokonać po prostu nie może. Co gorsza jako widz ciężko jest mi się pogodzić ze świadomością bezradności wobec kreujących się faktów, a świadomość to coś co rani w szczególny sposób. I stąd chyba właśnie wziął się sens poniższego utworu Miosseca.. Wiem to nie jest optymizm na piątek, ale wcale źle się z tym nie czuję - dla tych którzy również tak mają - głowa do góry i dalej do przodu!
Utwór: Le plaisir, les poisons
Wykonawca: Miossec
Album: Ici-bas, Ici même (2014)
Qu'as tu fais de tes plaisirs Qu'as tu fais de tes poisons Qui te fait jouir Qui te procure l'abandon Qui te fait frémir Qui te donne des illusions Qui vois tu pour l'avenir Qui vois tu monter au front Où sont passés nos rêves Sont ils trop lourds Pour que je les soulève Où sont passés nos rêves Quand on sent le soir Monter la fièvre Qui vas tu applaudir Aux prochaines élections Qui vas tu choisir As tu un jour trouvé le bon Quand as tu fais construire Qui a fait couler le béton Les loups vont revenir Il n'y a plus de saisons Où sont passés nos rêves Sont ils trop lourds Pour que je les soulève Où sont passés nos rêves Quand on sent le soir Monter la fièvre L'avenir est tellement brillant Qu'on peut même plus se voir dedans Où sont passés nos rêves Quand on sent le soir Monter la fièvre | Co zrobiłeś ze swoimi przyjemnościami Co zrobiłeś ze swoimi truciznami Co pozwala ci cieszyć się Co daje ci rezygnacja Co sprawia, że przeszywa cię dreszcz Co daje ci iluzja Co widzisz w przyszłości Co widzisz podążając przed siebie Gdzie podziały się nasze marzenia One są zbyt ciężkie W jakim celu je podnoszę Gdzie podziały się nasze marzenia Kiedy czujesz wieczorem Wzbudzającą się gorączkę Kogo masz zamiar dopingować W kolejnych wyborach Kogo masz zamiar wybierać Czy znalazłeś pewnego dnia właściwego człowieka Gdy tworzyłeś Który sprawił, że beton popłynął Wilki powróciły Nie pozostaje nic prócz pory roku Gdzie podziały się nasze marzenia One są zbyt ciężkie W jakim celu je podnoszę Gdzie podziały się nasze marzenia Kiedy czujesz wieczorem Wzbudzającą się gorączkę Przyszłość jest tak jasna Że możemy nawet zajrzeć wewnątrz Tam, gdzie są nasze marzenia Kiedy czujesz wieczorem Wzbudzającą się gorączkę |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz