To było gdzieś około roku 1997, gdy słuchałem Louise Attaque na MCM, francuskim kanale transmitowanym przez blokową kablówkę. Był jeszcze jeden francuski program, ale jego nazwy nie pamiętam, obydwa stanowiły źródło popularyzujące francuską muzykę. To tam popłynęła po raz pierwszy płacząca i lśniąca Mylène Farmer, tam też pojawiło się wielu innych artystów, którzy do dzisiaj przyspieszają akcje serca. I dzisiaj, parę rozgoryczeń później, kilka rozczarowań dalej, ale jeszcze przed kryzysem wieku średniego powracam do Louise Attaque, wtedy to była ich debiutancka płyta, a "J't'emmène au vent" chociaż nie miałem najmniejszego pojęcia o czym jest ta piosenka, nie musiałem rozumieć słów. Wystarczyło posłuchać tej szczerej energii, żeby zrozumieć pełnię młodości, zresztą dzisiaj tak samo ją słychać. A czy nowe utwory też mają tę energię? Posłuchajcie sami, ja - nawet jeżeli ten utwór nie jest szczególnie wyrafinowany - znowu przypomniałem sobie, dlaczego wolałbym stracić wzrok aniżeli słuch.
Przypominam też, że z wokalistą mieliśmy nie tak dawno do czynienia, przy okazji jego własnej solowej płyty, z równie udanymi utworami takimi jak
"Eolienne", czy
"La Simplicite".
Utwór: Avec le temps
Wykonawca: Louise Attaque
Album: Anomalie (2016)