"My też boimy się końca świata; uzasadnienie naszego lęku jest przeżyciowo tak samo realne jak strach średniowiecza przed Sądem Ostatecznym. My też mamy ekstremistów, chociaż już poza Kościołem. My też uważamy, że "dawniej było lepiej" i że znajdujemy się na groźnym schyłku wielkiej epoki." - Stanisław Lem - "Diabeł i arcydzieło - Teksty przełomowe - Imię róży" - 1968
Utwór: La chanson des vieux amants
Wykonawca: Placido Domingo z gościnnym udziałem Zaz
Album: Songs (2012)
Bien sûr, nous eûmes des orages Vingt ans d'amour, c'est l'amour fol Mille fois tu pris ton bagage Mille fois je pris mon envol Et chaque meuble se souvient Dans cette chambre sans berceau Des éclats des vieilles tempêtes Plus rien ne ressemblait à rien Tu avais perdu le goût de l'eau Et moi celui de la conquête Mais mon amour Mon doux mon tendre mon merveilleux amour De l'aube claire jusqu'à la fin du jour Je t'aime encore tu sais je t'aime Moi, je sais tous tes sortilèges Tu sais tous mes envoûtements Tu m'as gardé de piège en piège Je t'ai perdue de temps en temps Bien sûr tu pris quelques amants Il fallait bien passer le temps Il faut bien que le corps exulte Et finalement finalement Il nous fallut bien du talent Pour être vieux sans être adultes Oh, mon amour Mon doux mon tendre mon merveilleux amour De l'aube claire jusqu'à la fin du jour Je t'aime encore, tu sais, je t'aime Et plus le temps nous fait cortège Et plus le temps nous fait tourment Mais n'est-ce pas le pire piège Que vivre en paix pour des amants Bien sûr tu pleures un peu moins tôt Je me déchire un peu plus tard Nous protégeons moins nos mystères On laisse moins faire le hasard On se méfie du fil de l'eau Mais c'est toujours la tendre guerre Oh, mon amour... Mon doux mon tendre mon merveilleux amour De l'aube claire jusqu'à la fin du jour Je t'aime encore tu sais je t'aime | Oczywiście, miewaliśmy burzowe chwile Dwadzieścia lat miłości, to szalona miłość Tysiące razy zabierałeś swój bagaż Tysiące razy odlatywałem A każdy mebel pamięta W tym pokoju bez łóżeczka Błyski starych burz Nic nie ma sensu Utraciłaś smak wody A ja podboju Ale mój kochany Moja słodyczy, moja czułości, wspaniała miłości Od czystego świtu aż po koniec dnia Wciąż cię kocham, wiesz kocham cię Ja znam wszystkie twoje sztuczki Ty znasz każde moje zaklęcie Strzegłaś mnie, od błędu do błędu Traciłam cię od czasu do czasu Oczywiście miałaś kilku kochanków Należało pozwolić czasowi płynąć Ciało musiało mieć trochę radości I w końcu, w końcu Potrzebowaliśmy sporo talentu By starzeć się nie stając dorosłymi Och moja kochana Moja słodyczy, moja czułości, wspaniała miłości Od czystego świtu aż po koniec dnia Wciąż cię kocham, wiesz kocham cię I coraz więcej defilowaliśmy I coraz więcej cierpieliśmy Ale czy to nie jest najgorsza pułapka Dla kochanków, by żyć w pokoju Oczywiście zacząłeś płakać troszeczkę wcześniej Ja się rozdarłam odrobinę później Mniej chronimy nasze tajemnice Mniej zostawiamy losowi Nie ufamy biegowi wody Ale to zawsze natęża wojnę Och moja miłości... Moja słodyczy, moja czułości, wspaniała miłości Od czystego świtu aż po koniec dnia Wciąż cię kocham, wiesz kocham cię |
Przykład na to, że można przekombinować i dwoje świetnych artystów stworzy kakofonię wrzucając do jednego worka wszystko co mają najlepsze. Wyszedł im koszmarek
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zgodzić z krytyczną oceną Anonimowego. Chociaż b. lubię słuchać każdego z wykonawców, to tego wykonania nie da się słuchać!
OdpowiedzUsuń