Utwór: Jusqu'au dernier gramme
Wykonawca: PNL
Album: Dans La légende (2017)
[Couplet 1 : Ademo] Je suis à 91 mille lieues sous la merde J'ai mille eu' sous la semelle J'ai mêmes soucis en fin de semaine (en fin de semaine) J'ai paire de couilles en cas de problème Le monde je le vois de travers, je le monte (je le monte en l'air) En l'air, en l'air jusqu'à (jusqu'à) ce que ce putain de bonheur se montre Y'a pas de cinéma j'ai pas de temps, pas de temps à donner ou à perdre Baba m'a dit faut du douze, faut scier l'canon pour la guerre Et la guerre, et la guerre on l'a fait, on la refera, pourquoi donc épiloguer Pas de paix, pas de paix, pas de paix dans le contrat la haine pour copiloter Il s'agit de n'plus jouer au con, dans l'regard paraît qu'on y voit une âme Ah bon ? Chez moi on dit qu'au fond du trou, jette un homme il ressort avec une arme Pardonnez-moi, poussez-vous, là-bas, vite fait, deux secondes Parc'que sinon c'est ma bite dans votre cul qui vous flaire, qui vous sert de sonde J'aime voir le ciel, j'aime ce silence alors ferme ta gueule J'perds pas le Nord, nan j'ai l'courage qui emmerde ma peur La feuille est si belle, plus j'écris plus j'salis Fleur de décibels, ma rage les contamine Un million par mois, et là j'ai l'bon timing (eh eh) Sous alcool, sous beuh, j'ai tout fait consciemment Le poids d'mes erreurs, découpé constamment Un regard, un mytho, un sourire Et le cœur qui n'veut plus se nourrir Des minutes, des années sur la montre Naïveté ou trahison sur un mot [Couplet 2 : N.O.S] Igo la vie est moche donc on l'a maquillée avec des mensonges Igo son âme est moche, plus qu'à la maquiller avec des mensonges J'sais pas c'qu'il s'passe dans ma tête Parfois, j'voudrais sauver la Terre Parfois, j'voudrais la voir brûler Ça va pas trop j'roule un teh Trop d'haine pour neuf mètres carrés Tristesse faut pas calculer J'aime pas tes rêves, cauchemars entassés Le cœur qui brûle, sentiments glacés On s'connaît pas, j'aime pas ton passé La mif' va bien, pas s'embarrasser Parfois peur de demain, peur de t'ôter la vie Parce qu'on a grandi, et ma haine aussi (haine) Chérie t'as le boule qui bat, un peu de tendresse je dis pas Non car j'ai le cœur qui bat après quatre, cinq barres J'sais pas si le bonheur va m'endurcir dur dans la merde J'sais pas si son cœur va me suffire je rajoute la mer J'regarde le ciel, j'attends l'orage J'attends la nuit, j'attends mon cash J'me vide dans le cul du superficiel J'recharge mon arme j'ai le cœur qui saigne Les sentiments, ta chatte : éphémère J'ai le cœur qui bande devant billets verts J'croise les même cafards dans le même bât' J'ai les même plats pour les mêmes pâtes Il y a moins de stress à six du mat' Et je veux plus jamais voir l'impasse Je l'ai mis à nu, elle m'a volé mon cœur Confiance, confiance, plus de mal que de peur Garde tout dedans, plus de larmes que de pleurs Garde tout dedans, plus de larmes que de pleurs J'ai pas le temps de te séduire, faut que j'retourne charbonner J'ai pas le temps de te mentir, QLF abonné Cette lumière va partir, et mes rêves en pâtir Cette lumière va partir, l'obscurité m'attire La manière dont tu comptes en dit long sur ce que t'as brassé La manière dont tu pompes en dit long sur ce que t'as sucé Tends pas ta main, on te tord ton âme Et le shit a bullé, jusqu'au dernier gramme [Outro : Ademo] J'suis pas net, sah Pute de planète j'fais du sale Je vois leurs regards me dire à l'aide Et plus je monte, plus j'ai mal J'suis pas net, sah Pute de planète j'fais du sale Je vois leurs regards me dire à l'aide Et plus je monte, plus j'ai mal | [Zwrotka 1: Ademo] Jestem 91 tys. mil utopiony w gównie*1 Tysiąc Euro trzymam w skarpecie Mam te same problemy z końcem tygodnia (z końcem tygodnia) Na wypadek problemów, mam parę jaj*7 Ten świat, który już przejrzałem*2, unoszę go (unoszę go do góry) Do góry, do góry (dopóki) nie pokaże pieprzonego uśmiechniętego oblicza Nie mam czasu na gierki*3, nie mam czasu by dawać lub tracić Ojciec rzekł mi, że należy mieć 12-tkę ze ściętą lufą*4, by być gotowym na wojnę A wojna, wojna - damy radę, więc dlaczego kończyć Pokoju (x3) nie zakontraktowano, nienawiść jest moim drugim pilotem*5
Chodzi o to żeby przestać się obijać, w przelotnym spojrzeniu najwyraźniej widzisz duszę, czyżby?
U mnie mawiało się, że gdy człowieka wrzucić do dołu, to powróci z bronią Bardzo przepraszam, proszę zejść z drogi, tam, szybko, na dwie sekundy W przeciwnym razie poczujesz zapach mojego ... w swoim tyłku, posłuży ci za sondę Lubię patrzeć w niebo, lubię tę ciszę więc zamknij mordę Nie tracę rozumu, nie, moja odwaga lekceważy mój strach Arkusz papieru jest tak piękny, im więcej piszę, tym bardziej paskudzę Bukiet/kwiat decybeli, mój gniew skaża ich Milion w miesiąc, więc mam dobry czas (ech ech) Pod wpływem alkoholu, zioła, wszystko robiłem świadomie Ciężar moich błędów, ciągle przycinany Jedno spojrzenie, jedno kłamstwo, jeden uśmiech I serce, które nie chce by je więcej karmiono Minuty, lata mojego zegara Naiwny lub zdradzony w jednym słowie [Zwrotka 2: N.O.S] Chłopie życie jest brzydkie, więc nakładamy makijaż kłamstwa Chłopie, jej dusza jest brzydka, nie pozostało nic jak tylko pokryć ją makijażem kłamstwa Nie wiem co się dzieje w mojej głowie Czasami chciałbym ocalić Ziemię Czasami chciałbym widzieć jak płonie Nie jest źle, zwijam skręta Zbyt dużo nienawiści jak na 9 metrów kwadratowych Nie można kalkulować smutku Nie podobają mi się twoje sny, spiętrzone koszmary Serce, które płonie, zamrożone wspomnienia Nie znamy się, nie podoba mi się twoja przeszłość Rodzina ma się dobrze, nie przejmuj się Czasem bojąc się jutra, w strachu przed odebraniem życia Ponieważ wyrośliśmy, i moja nienawiść też (nienawiść) Kochana, masz serce, które bije, trochę czułości, nie powiem Nie, bo moje serce bije po czterech, pięciu dawkach haszyszu Nie wiem, czy szczęście zahartuje mnie w gównie Nie wiem, czy wystarczy mi jej serce, dodam morze Spoglądam w niebo, wyczekuję burzy Czekam na noc, czekam na moje pieniądze Spełniam się w tej powierzchownej próżności*6 Ponownie ładuję broń, mam krwawiące serce Uczucia, cipki: ulotne Moje serce dostaje erekcji na widok zielonych banknotów Spotykam te same karaluchy w tym samym budynku Ciągle te same potrawy w tym samym sosie Nieco mniej stresu o 6 rano I nie chcę już nigdy więcej wejść w ślepy zaułek Miałem ją nagą, skradła mi serce Zaufanie, zaufanie, więcej złego niż strachu Strzeż wszystkiego w środku, nigdy więcej łez, czy płaczu Strzeż wszystkiego w środku, nigdy więcej łez, czy płaczu Nie mam czasu by cię uwodzić, muszę wrócić do dilowania Nie mam czasu by cię okłamywać, jestem uzależniony od rodziny To światło odejdzie, a moje marzenia ucierpią To światło odejdzie, ciemność mnie przyciągnie Sposób w jaki liczysz wiele mówi o tym jak zarabiałeś Sposób w jaki "pompujesz" wiele mówi o tym jak ssałeś Nie wyciągaj ręki, oni wywrócą twoją duszę I haszysz zabulgotał, po ostatni gram [Outro] Coś ze mną nie tak, serio Jestem odmieńcem, paskudzę Widzę ich spojrzenia nawołujące mnie, bym pomógł I im bardziej się wychylam, tym bardziej obrywam Coś ze mną nie tak, serio Jestem odmieńcem, paskudzę Widzę ich spojrzenia nawołujące mnie, bym pomógł I im bardziej się wychylam, tym bardziej obrywam |
*2 w sensie nie stanowi on już dla niego tajemnicy, widzi/zna go na wylot,
*3 w sensie, nie gra, to nie jest film,
*4 chodzi o broń, obrzyna kalibru 12 mm,
*5 tym co go wiedzie,
*6 chodzi o próżne korzystanie z materialnych dobrodziejstw, dostępnych gdy ma się sławę i pieniądze,
*7 gra słów - jaja/kule - naboje
*7 gra słów - jaja/kule - naboje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz