Wykonawca: Bertrand Belin
Album: Persona (2019)
Comme la nuit je m’avance dans ce jardin Aucune fleur debout, pas de parfum À la fontaine, le chant glacé de son eau Je sens l’ennemi dans mon dos Je me tais, j’avance Dans ce jardin noir de bleu Le feu au cœur j’avance Tout s’y rend tout de ce feu On dit prie et tout va mieux Oh mère prie pour moi si tu peux Il faut aimer son prochain mais tu vois Comme un oiseau noir, niche au cœur de l’Homme Je me tais, j’avance Assis je brule en respect Le feu au cœur j’avance Les pauvres ne portent même plus de nom Je suis las, las de pleurnicher Les larmes ne m’ont rien apporté Si je devais les trouver endormi Je tuerai un à un mes ennemis Je me tais, j’avance Parmi les fourberies et les tromperies Le feu au cœur j’avance Par les villes foutues, vidées et endormies Le loup capital veut ta peau Le monde capi veut ta peau Elle te fera tôt la lutte Toi-même te guidera ta chute Je me tais, j’avance Parmi les on-dit dans les commérages Le feu au cœur j’avance Il est temps de faire équipage Leur mépris bientôt te clou Un beau matin tu ne te lèves plus du tout Quant à moi, au bout je suis Je veux venger mon père à tout prix Je me tais, j’avance Le para mal assuré dans la pente Le feu au cœur j’avance Toujours ton image qui me hante Mes compagnons de route, mes sœurs elles N’ont pas moins que moi le cœur en flamme Mais il n’y a pas ici de chapelles Pour déposer le fardeau de nos âmes Je me tais, j’avance Mon chien est au bout, au bout Le feu au cœur j’avance Toujours ton image qui me hante Maintenant le ciel s’ouvre Quand on veut se sentir soulagé Le bonheur se jette sur ile Et d’aucuns disent que le ciel est vide Je me tais, j’avance Sur mon dos le reste d’un des miens Le feu au cœur j’avance Dans le talon, un mal aux dents du chien La peine semble sans fin Partout de quoi pleurer, partout Qui pense que cette belle feinte N’a qu’à venir ici prendre le pou Je me tais, j’avance Voilà bien longtemps je crains Le feu au cœur j’avance De n’être plus qu’un point dans le lointain Comme la nuit j’avançais dans ce jardin Dans la soirée d’été, dans l’herbe chauffée Pardon madame, j’ai dit pardon madame Il n’y a plus personne, plus de jardinier Je me tais, j’avance Me voilà dans le haut du paysage Le feu au cœur j’avance Au bout du bout dans le haut du paysage | Jak noc podążam tym ogrodem Bez kwiecia, bez zapachów Przy fontannie, zimny śpiew jej wody Wyczuwam wroga za plecami Milczę, idę dalej W tym czarnym ogrodzie błękitu Serce płonie, idę dalej Wszystko tam się zwraca, cały ten żar Mawiamy módl się, a wszystko będzie dobrze Och matko, módl się za mnie jeśli potrafisz Powinno się kochać bliźniego, ale widzisz Jak czarny ptak gniazduje w sercu człowieka Milczę, idę dalej Siedząc płonę z poszanowaniem Serce płonie, idę dalej Nieszczęśnicy nie mają nawet imion Jestem zmęczony, mam dość skarżenia się Łzy nic mi nie przyniosły Gdybym miał ich odnaleźć śpiących Zabiję swoich wrogów jednego po drugim Milczę, idę dalej Pośród oszustw i złudzeń Serce płonie, idę dalej Poprzez stracone, puste i śpiące miasta Wilk przewodnik chce twojej skóry Świat chce twojej skóry On wcześnie rozegra z tobą bój Ty sam sprowadzisz swój upadek Milczę, idę dalej Pośród wypowiedzianych plotek Serce płonie, idę dalej Już czas by przygotować ekwipunek Ich pogarda wkrótce cię przygwoździ Pewnego pięknego poranka wcale nie wstaniesz Co do mnie, jestem na końcu Chcę pomścić ojca za wszelką cenę Milczę, idę dalej Pewna siebie zdeterminowana zła para Serce płonie, idę dalej Wszędzie twój obraz, który mnie prześladuje Moi towarzysze podróży, moje siostry Nie mniej niż moje serce w płomieniach Ale tu nie ma kaplic Aby złożyć nasze dusze Milczę, idę dalej Mój pies jest na końcu, na końcu Serce płonie, idę dalej Wszędzie twój obraz, który mnie prześladuje Teraz niebo się otwiera Kiedy chcesz poczuć ulgę Szczęście rozprzestrzenia się na wyspę A niektórzy twierdzą, że niebo jest puste Milczę, idę dalej Na plecach reszta mnie samego Serce płonie, idę dalej Na pięcie ból od psich zębów Ból wydaje się nie mieć końca Wszędzie płacz, wszędzie Kto uważa, że to piękny unik Po prostu chodź, weź wesz Milczę, idę dalej Otóż to, od dawna się obawiam Serce płonie, idę dalej Być tylko punktem w oddaleniu Jak noc podążam tym ogrodem W letni wieczór, w rozgrzanej trawie Przepraszam panią, powiedziałem przepraszam panią Nie ma nikogo, nawet ogrodnika Milczę, idę dalej Oto jestem na szczycie krajobrazu Serce płonie, idę dalej Na końcu wierzchołka, na szczycie krajobrazu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz