Na początek piątkowy cytat:
"Krytyka. Czyż w ogóle to można nazwać krytyką? Każdy dziennik miał swojego belfra od stawiania stopni, było jednak świętą tajemnicą dlaczego ci właśnie, a nie inni, są belframi. Wyglądało jak gdyby istniał zakon wtajemniczonych znawców, którzy ferują wyrok. Ale naprawdę było tak, że nikomu a przede wszystkim samym znawcom nie było wiadomo, dlaczego powołano ich do sądzenia (nie spostrzegli się, że to zależało po prostu od decyzji redaktora gazety). I przerażeni mechanizmem, który ich - byle kogo - wywyższał do roli sędziów dzieł, które ich przewyższały, nie umieli dać sobie rady ze swoją sytuacją zaiste bezczelną i karkołomną: jako sędziowie przemawiali z góry, choć naprawdę znajdowali się w dole.
Cała ta krytyka była czasem groteskowo durnym, a czasem inteligentnym gaworzeniem o sztuce, ale z dystynkcją, z zakrętasami, z pianką, z wygibasem... coś, co dotąd wśród nas nie umarło. Strzegli się nade wszystko aby nie wychylić nosa poza literaturę, o tym aby skonfrontować poezję, prozę, krytykę z rzeczywistością nawet nie marzyli - wiedzieli, że to wywołałoby trąbę powietrzną, która by ich zmiotła." - Witold Gombrowicz "Dziennik 1953-1969"
I przejdźmy do utworu, jeszcze raz podkreślę cytaty i utwory zwykle nie są ze sobą w żaden sposób związane.
Utwór: Macho
Wykonawca: Jaakko Eino Kalevi
Album: Modern Life (2011)