To jest bardzo emocjonalny i mocny utwór. Polecam zapoznać się zarówno z wersją poniżej jak i z tą zamieszczoną na końcu - jest mocno i dosadnie, nastawcie się na ekstremalną dawkę przeżyć.
Utwór: Corbeau blanc
Wykonawca: Julien Dore
Album: Løve (2014)
Ce soir je vous quitte Je quitte la rive et les gens Depuis mon île politique Je prends l'exil des corbeaux blancs Alors ce soir je vous quitte Pour la force des puants Je suis sale et plein de tiques Je prends l'exil des corbeaux blancs Je suis la courbe bleue tangible Je suis l'herbe puis le vent Tant mieux si ce soir je vous quitte Je prends l'exil des corbeaux blancs Tais-toi ce soir je vous quitte De cette fièvre romantique Je rends la couronne à vos dents A vos mâchoires robotiques A vos ventres de géants Je sais que ce soir je vous quitte Je vous le dis encore vivant Je ne reviendrai pas des cimes De là où la neige se pend Je ne sortirai pas des lignes Tracées par les corbeaux blancs Si d'en bas vous me faites un signe J'oublierai les liens du sang Pour qu'une pluie d'atropine Perce vos yeux de déments Brûle vos maigres rétines Je prends le nuage de corbeaux blancs Pour qu'une pluie d'atropine Perce vos yeux de déments Moi je suis nu pour qu'on soit quitte Je suis devenu corbeau blanc Ca y est ce soir je vous quitte | Dziś wieczór was opuszczę Pozostawiam brzeg i ludzi Z mojej politycznej wyspy Uciekam od białych sępów Więc dziś wieczór was opuszczę Dla siły bezprawnych Jestem brudny i pełen kleszczy Uciekam od białych sępów Jestem namacalną niebieską linią Jestem trawą i wiatrem Będzie lepiej jeśli dziś wieczór was opuszczę Uciekam od białych sępów Zamilknij, dziś wieczór was opuszczę Tą romantyczną gorączkę Oddam koronę waszym zębom Waszym mechanicznym szczękom Waszym brzuchom gigantów Wiem, że dziś wieczór was opuszczę Mówię to wam, jeszcze żywy Nie powrócę już z wysokości Stamtąd gdzie śnieg zalega Nie zboczę z obranej drogi Pozostawioną przez białe sępy Jeśli stamtąd dasz mi sygnał Zapomnę o więzach krwi Dla deszczu z atropiny By przebić twoje obłąkane oczy Spalić twoje nędzne siatkówki Biorę obłok białych sępów Dla deszczu z atropiny By przebić twoje obłąkane oczy Ja jestem nagi by móc odejść Staję się białym sępem To dziś wieczór was opuszczę |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz