Wrażliwość, ból, otwartość, szczerość... Benjamin Biolay nie zawodzi i tym razem, tego się spodziewałem po jego kolejnej kompozycji, a więcej otrzymamy już w czerwcu. Utwór Comment est ta peine? zapowiada najnowszy album artysty. Polecam - mnie urzeka...
Utwór: Comment est ta peine ?
Wykonawca: Benjamin Biolay
Album: Grand Prix (czerwiec 2020)
J’ai lâché le téléphone Comme ça En ce beau matin d’automne Pas froid Ça ressemblait à l’été Sauf que tu n’y étais pas Puis j’ai regardé le ciel D’en bas Indécis, voulais-je y monter Ou pas Mais savais que j’étais fait Que j’étais fait comme un rat Comment est ta peine ? La mienne est comme ça Faut pas qu’on s’entraîne À toucher le bas Il faudrait qu’on apprenne À vivre avec ça Comment est ta peine ? La mienne s’en vient, s’en va J’ai posé le téléphone Comme ça Je peux jurer avoir entendu Le glas J’aurais dû te libérer Avant que tu ne me libères moi J’ai fait le bilan carbone Trois fois Puis parlé de ta daronne Sur un ton que tu n’aimerais pas Tu ne le sauras jamais Car tu ne m’écoutes pas Comment est ta peine ? La mienne est comme ça Faut pas qu’on s’entraîne À toucher le bas Il faudrait qu’on apprenne À vivre avec ça Comment est ta peine ? La mienne s’en vient, s’en va Dis comment sont tes nuits Et combien as-tu gardé de nos amis ? Comment est ta peine Est-ce qu’elle te susurre de voler de nuit ? Comment va ta vie ? La mienne comme ça, comme ci Comment est ta peine ? La mienne est comme ça Faut pas qu’on s’entraîne À toucher le bas Il faudrait qu’on apprenne À vivre avec ça Comment est ta peine ? La mienne s’en vient, s’en va | Upuściłem telefon Ot tak W ten piękny jesienny poranek Wcale nie zimny Było jak latem Tyle, że ciebie tam nie było Potem spojrzałem na niebo Z dołu Niezdecydowany, czy chciałem się tam udać Czy nie Ale wiedziałem, że skończyłem Że zostałem stworzony jak szczur Jak tam twój ból? Mój tak sobie
Nie musimy się wzajemnie wystawiać na próbę
Dotykać dnaPowinniśmy się uczyć Żyć z tym Jak tam twój ból? Mój przychodzi, odchodzi Upuściłem telefon Ot tak Mogę przysiąc, że słyszałem Dzwon Powinienem był cię uwolnić Zanim ty uwolnisz mnie Zostawiłem węglowy ślad Po trzykroć Później porozmawiamy o tobie W tonie, którego nie lubisz Nigdy się nie dowiesz Ponieważ mnie nie słuchasz Jak tam twój ból? Mój tak sobie
Nie musimy się wzajemnie wystawiać na próbę
Dotykać dnaPowinniśmy się uczyć Żyć z tym Jak tam twój ból? Mój przychodzi, odchodzi Powiedz, jak tam twoje noce I ilu z naszych znajomych zachowałaś? Jak tam twój ból? Czy podszeptuje ci, jak unosić się nocą? Jak tam twoje życie? Moje raz takie, raz siakie Jak tam twój ból? Mój tak sobie
Nie musimy się wzajemnie wystawiać na próbę
Dotykać dnaPowinniśmy się uczyć Żyć z tym Jak tam twój ból? Mój przychodzi, odchodzi |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz